Czołem.

Zastanawiam się nad tym co byście zabrali do obcego kraju, w teren nieprzyjazny - z założeniem scenariusza separacji od grupy/zagubienia:

Garmin FENIX

Zwykły zegarek + Garmin 301/401 w kieszeni?

Chodzi mi o to, że nagle jesteście sami i nie wiecie w którą stronę do swoich, ale byliście na tyle mądrzy, że zapisaliście trasę w GPS.

Zostajecie bez broni, bez sprzętu, w cywilkach i w terenie nieprzyjaznym, bez łączności.

Np. na wakacje do Somalii/Nigerii co byście zabrali żeby było w miarę dyskretne w cywilkach?

Starą Nokię (pancerną) + kartę lokalnej sieci

_________________
"Na świecie jest bardzo dużo różnej broni i bardzo mało tolerancji i to jest powód dla którego cała ta broń jest potrzebna" S.Bidziński

Oczywiście, Dziadek masz racyę.


Ale w temacie Garmina Fenixa coś powiesz? Ma ktoś tego Fenixa?

Dowolny telefon z androidem i modułem GPS(czyli aktualnie prawie każdy) + nawigacja piesza np trek buddy + w pamięci telefonu mapa danego kraju. Jedyny minus ,ze nie skalujesz mapy.

Kolejny bladź.

Pytanie:

W zadanej sytuacji, bez telefonu z Androidem i Track Buddy, wybrałbyś do noszenia ZAWSZE przy sobie:

Garmin Fenix

czy

Zwykły zegarek + Garmin 301/401 w kieszeni ALL THE TIME

___________________________________________

Nie wiesz, nie używałeś - nie pisz.

bierz przykład od asów wywiadu: mapa moskwy+kompas

Bardzo chwalę sobie takie nawigacje w telefonie i sam używam, jednak zalety które mają moduły typowo nawigacyjne w teren to: wytrzymałość, jakaś tam pyło i wodoodporność, wytrzymałość baterii jak na złość zalety niezbędne w zestawie ucieczkowym.

Panas -oczywiście lepiej jest mieć osobny przyrząd.
A jeżeli chodzi o pytanie który z tych dwóch garminów w zestawie to wolałbym osobny. Czemu?
Otóż Fenix ma czas pracy "16-50 godz. (tryb GPS); 3 tyg. (tryb czujnika); 6 tyg. (tryb zegarka) "(wg instrukcji). Jeżeli pojadę gdzieś w dzicz, to po 1,5 miesiąca prąd się skończy nawet gdy właściwy GPS będę używał b. rzadko. Oczywiście można mieć baterie na zmianę, ale trzeba o n ich pamiętać w nagłych wypadkach. No i druga sprawa, pierwsze co stracisz w kontaktach z tubylcami to właśnie zegarek :(. W przypadku osobnego GPS nie trzeba mieć go włączonego przez cały czas więc te 18 godzin można rozłozyć na wiele dni sprawdzając pozycję tylko w razie potrzeby.
Oczywiście jest to subiektywny wybór uwarunkowany różnymi doświadczeniami z przeszłości

...Czyli na Pradze zaiwanili tubylcy Tobie zegarek?

_________________
Jeśli góra idzie do ciebie a ty nie jesteś Mahometem to spierdalaj... na 100% to lawina

Akurat nie na Pradze

miałem niedawno przyjemnośc......
Miałem garmina i huj- nie dał rady. W terenie/ lesie/ górach gdzie nie bardzo mozesz zapier....lać po drogach . Więc najważniejsze dobra mapa i dobry kompas a najlepiej ze dwa.
Padnie Ci bat, padna dwa zapasowe kmp i co???? Dupsko. Zapytaj sie czy którys z marsjan nie ma mapy i kompasu na robocie w ciepłych krajach tylko liczy na gps? owszem na tym pracuja ale co jak sie zesra? Drugi? NIeeeeeee. Po to selekcje robisz na mapie i busoli :-)

_________________
NO FEAR

Za moich czasów było tylko kompas mapa i dało się.Ale rezerwowy GPS w telefonie nieraz też się przydaje.

Oddychajcie.

Pytałem tylko o to, które będzie "wygodniejsze, lepsze" - Fenix czy 401 i zwykły zegarek.

To, że jest Suunto M9, inny kompas czy mapa - pomińmy, bo się zrobi syf.

moje zdanie przedstawiłem 6 postów do góry

Na pasku zegarka SUUNTO MICRO bardzo pomocne, a jesli chodzi o fenixa to zbyt droga i zbyt bajerancka zabawka dla mnie, ale to kwestia gustu. U mnie od paru lat hula foretrex 301. A jesli chcesz dobra 1,5kola wydac na zegarek z gps ktory trzeba ladowac to Twoja sprawa moj zestaw mudman g9300 i foretrex 301 na drugiej rece. Polecam